czwartek, 2 lutego 1989

Dzierożyński Franciszek, (1779-1850), /1821-1850/

Pierwszym polskim jezuitą na lądzie amerykańskim był jednak ojciec Franciszek Dzierożyński (1779 - 1850). Odegrał on istotną rolę głównie w stosunku do rozproszonych po kraju (w wyniku kasaty) współbraci amerykańskich, z którymi organizował nowe prowincje zakonne, nie zapominając również o Polakach spotykanych w czasie swojej działalności duszpasterskiej.
Po studiach wykładał przedmioty humanistyczne w konwikcie w Petersburgu, w jezuickim kolegium w Mohylowie (obecnie na Białorusi) uczył matematyki, fizyki i filozofii, a w Połocku teologii dogmatycznej. W 1820 roku wyjechał do Bolonii i Rzymu, skąd w 1821 roku został oddelegowany przez generała zakonu ojca Alojzego Fortisa do Stanów Zjednoczonych jako przełożony misji północnoamerykańskiej. Chodziło bowiem o odtworzenie w tym kraju zniszczonych struktur Towarzystwa Jezusowego sprzed kasaty zakonu.
Znajomość języków i bogate doświadczenie w szkolnictwie okazały się niezmiernie cenne w nowej misji ojca Franciszka. Sprzyjającą okolicznością był fakt, że jezuici amerykańscy po kasacie zakonu zorganizowali się w korporację księży (Corporation of Roman Catholic Clergymen) i w ten sposób przetrwali trudny dla nich okres. Jeden z nich, ojciec John Carroll, został pierwszym biskupem amerykańskim. Jego rola w rozwoju Kościoła w Stanach Zjednoczonych jest nie do przecenienia.
Ojciec Dzierożyński, delegat generała, po przybyciu do Stanów wykładał filozofię i teologię na Uniwersytecie Georgetown w Waszyngtonie i był jego wiceprezydentem oraz skarbnikiem. Równocześnie pracował nad utworzeniem prowincji zakonnej w Maryland, którą kierował w latach 1840 - 43. Wcześniej zaś (1829) otworzył uczelnię jezuicką w St. Louis (Missouri), gdzie wkrótce powstała również prowincja zakonna. Kolejne kolegium jezuickie Holy Cross zorganizował w Worcester (Massachusetts), a we Frederick, k. Baltimore (Maryland) założył nowicjat, w którym przez 6 lat był wychowawcą młodych zakonników.
Równocześnie ojciec Franciszek angażował siew obronę praw zakonu na gruncie amerykańskim i publicznie występował przeciw niewolnictwu, nie zapominając o swoich rodakach - imigrantach po powstaniu listopadowym. Uważany przez współczesnych za świętego, wybronił się - zgodnie z charyzmatem zakonu - przed biskupstwem oferowanym mu przez Stolicę Apostolską.
Nie będzie przesadą, gdy nazwiemy tego wielkiego Polaka ojcem jezuitów amerykańskich, ponieważ on właśnie położył wielkie zasługi dla odnowienia Towarzystwa Jezusowego w Stanach Zjednoczonych. Umarł w domu nowicjackim we Frederick.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz